Akcesoria tuningowe służą nie tylko do upiększania ciężarówek, wiele z nich przyczynia się do poprawy ekonomiki, bezpieczeństwa i komfortu jazdy. Efektowne ciągniki często stanowią nietuzinkową wizytówkę firmy. „Podrasowanych” pojazdów przybywa na naszych drogach, a producenci rozmaitych akcesoriów zwiększają sprzedaż. Wybór elementów tuningu optycznego jest coraz większy i coraz częściej można skorzystać z oferty fachowego upiększania, którego efekty są z reguły lepsze od przeróbek wykonywanych własnoręcznie. Amatorzy tuningu mają do wyboru m.in. proste w montażu nakładki ze stali nierdzewnej, mocowane dwustronna taśmą klejącą, którymi można ozdobić grill, okolice reflektorów, klamek, obudowy lusterek, itd. Orurowanie ze stali nierdzewnej lub z aluminium stanowi nie tylko ochronę przodu pojazdu, lecz poprawia też jego wygląd. Fanfary, dodatkowe reflektory, światła obrysowe, w których już powszechnie wykorzystuje się LED-y, podświetlenia wewnątrz kabiny prowokują niekiedy złośliwe komentarze (jeżdżące choinki), ale częściej spotykają się z wyrazami uznania i zadziwienia. Niektórzy wracają do klasycznych żarówek, np. w pomarańczowej, czerwonej lub białej oprawie. Przed zamontowaniem dodatkowego oświetlenia warto zapoznać się z przepisami prawa obowiązującymi w krajach, do których jeździmy. W Polsce Kodeks drogowy oraz rozporządzenie ministra infrastruktury w sprawie warunków technicznych pojazdów oraz zakresu ich niezbędnego wyposażenia określa precyzyjnie, jaki rodzaj świateł może być zamontowany w pojazdach. Zaznaczono tam również, jaką barwę mogą mieć poszczególne światła. Auto z dodatkowym oświetleniem niewymienionym w powyższym rozporządzeniu może być potraktowane przez policjanta jako niesprawne. Grozi za to mandat oraz utrata dowodu rejestracyjnego. Za nielegalne uznaje się m.in.: podświetlenie neonowe auta, świecące wentylki i dysze spryskiwaczy samochodowych, kolorowe podświetlenie tablic, kolorowe żarówki pozycyjne. Ze sporymi kosztami, rzędu dziesiątek tysięcy złotych wiążą się modyfikacje wnętrza kabin, szczególnie gdy właściciele pojazdów decydują się na wykończenie ich skórą. Pracochłonną oraz kosztowną modyfikacją jest aerograf, czyli technika nakładania farby i precyzyjnego malowania detali. To efektowny tuning , a jego koszty sięgają kilkunastu tysięcy złotych. Lekkie spojlery, owiewki i zabudowy międzyosiowe, dzięki poprawie aerodynamiki pozwalają na zmniejszenie zużycia paliwa nawet o 15 procent. Felgi z lekkich stopów oprócz poprawy wizerunku, obniżają masę własną pojazdu, co też przyczynia się do oszczędności paliwowych.

Niekiedy, spotykając nie tylko wymalowane ciągniki, lecz całe zestawy, zastanawiamy się, jak takie arcydzieła powstają. Poznaliśmy to „od kuchni” w firmie ERJOT Robert Radzikowski z Olsztyna, która specjalizuje się w produkcji plandek o różnym przeznaczeniu, a na życzenie klientów wykonuje także tak zwane personalizacje projektów naczepowych i samochodowych. To tutaj wykonano malowania bohaterów zlotów pojazdów tuningowanych w kraju (jak np. Master Truck) i za granicą, gdzie takie pojazdy zdobywają laury. – My nazywamy to personalizacją projektów plandekowych – mówi Robert Radzikowski, właściciel firmy. – Szukałem rozwiązań, które będą nas wyróżniały na rynku. Przed dwoma laty zaproponowałem taki projekt firmie Tom-Tech, która malowała artystycznie swoje ciągniki siodłowe airbrushem, natomiast nie ozdabiała naczep, które były smutne i nie pasowały do tych efektownych ciągników. Nasz grafik naszkicował ręcznie obraz ze smokiem, nawiązujący do motywów kabiny, żeby stworzyć spójną całość. Ten rysunek później został zdigitalizowany i przeniesiony na plandekę. Tak powstała pierwsza personalizacja naczepy, o nazwie VIKING, a zestaw zdobył nagrodę publiczności na zlocie pojazdów tuningowanych w Finlandii. Potem przyszła pora na kolejne naczepy, np. ALIEN. Ten zestaw zdobył jedną z głównych nagród przyznawanych przez jury i nagrodę publiczności na zlocie Master Truck. Wszędzie, gdzie się pojawia, a często jeździ do krajów skandynawskich, budzi żywe zainteresowanie, ludzie robią zdjęcia, był bohaterem wielu programów telewizyjnych i na różnych forach internetowych. Kolejny był VADER, który ma na sobie elementy z Gwiezdnych Wojen. W trakcie realizacji mamy kolejny projekt dla Tom-Tech, „Dywizjon 303”. Dla firmy Megam zrealizowaliśmy projekt „Niepodległość”. Ta naczepa w ubiegłym roku „wystąpiła” w zestawie na obchodach Święta Niepodległości, na paradzie w Warszawie. Kilka pierwszych projektów polegało na dostosowywaniu wizualizacji naczep do ciągników, które już wcześniej zostały ozdobione. Natomiast „kosmiczny” zestaw dla firma Gemtrans, który R. Radzikowski uważa za swoją najlepszą robotę, był od początku do końca kompleksowym projektem olsztyńskiej firmy. Oprócz wydruków na plandekach pojawiły się okleiny kabiny. Jak to się robi? Zaawansowane wzory na plandekach i okleinach tworzone są przez wydruk. Według Pana Roberta, najważniejsze jest w tej technice, żeby wydruk pochodził z porządnej maszyny. Taką właśnie dysponuje jego przedsiębiorstwo. To urządzenie wielkoformatowe DGI VE3204, drukujące metodą tzw. twardego solwentu, o dużej gęstości druku. – To, co nas wyróżnia, to jest precyzja tej drukarki. Efektem jest odzyskanie na plandece każdego szczegółu grafiki – dodaje R. Radzikowski. Nasz rozmówca zwrócił też uwagę, że o jakości i trwałości takiego produktu decyduje także laminowanie wydruków na plandekach lub naklejkach. Do wyboru jest laminacja stała, w drukarce, i, lepsza, płynna, którą stosuje się w firmie ERJOT, gdzie ręcznie pokrywa się laminatem płynnym wydruk solwentowy. To najlepsze zabezpieczenie przed działaniem promieni UV i wpływem czynników atmosferycznych, a zabezpieczone w ten sposób wydruki sprzed dwóch lat wyglądają jak nowe.

Chyba najbardziej pożądanym wykończeniem kabiny ciężarówki jest skórzana tapicerka, która zagościła m.in. w najnowszym dziele firmy Repiński, stałego bywalca zlotów tuningowych. Kolejny stuningowany ciągnik tego przedsiębiorstwa to Scania, z malowaniem nawiązującym do Stevena McQueena, aktora, kierowcy wyścigowego oraz wielkiego entuzjasty motoryzacji. Obie pasje, aktorstwo oraz wyścigi samochodowe, udało się Stevenowi połączyć na kilku planach filmowych. Spośród całej listy filmów w których aktor zagrał, warto wymienić „Bullitta”, przez wielu uważanego za film z najlepszą sceną pościgową. McQueen zainwestował ponadto własne pieniądze w film „Le Mans”, w którym gra rolę kierowcy wyścigowego. Jak zwykle pomysł na ozdobienie jest autorstwa Jarosława Repińskiego, właściciela firmy, a wykonanie to dzieło pracownika firmy, który wykonuje je aerografem. Pojazd ma zadebiutować publicznie na tegorocznym zlocie Master Truck. Tapicerkę skórzaną wykonała firma Tap-Car z Żukowa. – Wykończenie kabiny zawsze musi nawiązywać w swoim projekcie, w tym kolorystycznie, do ogólnego stylu pojazdu i jego zewnętrznego malowania – mówi Rafał Ojowski, właściciel firmy. – Tak też jest w Scanii „Steven McQueen”, w której zastosowaliśmy tapicerkę ze skóry i alcantary, a elementy plastikowe pokryliśmy hydrografiką. Cała operacja trwała dwa i pół tygodnia. Jest to pracochłonne, ponieważ wszystko w kabinie wymontowuje się i potem trzeba na nowo zamontować. Jak ujawnił R. Ojowski, metr kwadratowy skóry kosztuje od 180 do 790 zł. Na tapicerkę w kabinie Scanii firmy Repiński zużyto około 20 metrów kwadratowych skóry i 15 m alcantary. Cała przeróbka w kabinie kosztowała około 34 tys. zł netto. W zależności od projektu, rodzaju skóry i pracochłonności, wykończenie kabiny może kosztować od 15 tys. do 70 tys. zł, a nawet więcej. Z usług firmy z Żukowa korzystają klienci krajowi i zagraniczni. – Klient ze Szwecji zażyczył sobie luksusowego wykończenia kabiny Scanii – dodaje Pan Rafał. – Oprócz skóry, we wnętrzu pojawiło się wiele elementów drewnianych i profesjonalne nagłośnienie o dużej mocy. Ten pojazd tez ma się pojawić na tegorocznym zlocie Master Truck. Mamy swój udział w tym, że stuningowane ciężarówki zdobywają nagrody na zlotach. Przykładem może być DAF XF o nazwie X-Men należący do firmy z Kościerzyny, który zdobył pierwsze miejsce w ubiegłorocznej imprezie Master Truck. To był bardzo skomplikowany projekt, z krawędziami świecącymi się pod wpływem światła. Także w ubiegłym roku upiększony u nas pojazd zdobył nagrodę w Skandynawii.

Dlaczego warto zainwestować w spojlery do samochodu ciężarowego? Zmniejszenie oporów powietrza oznacza mniejsze zużycie paliwa nawet o 15 procent – przekonują przedstawiciele firmy Multi-Plast, gdzie takie elementy tworzone są na indywidualne zamówienie. Solidna, trwała konstrukcja jest odporna m.in. na pęknięcia i deformacje. Sochaczewskie przedsiębiorstwo, które dawniej koncentrowało się na produkcji zderzaków, nadkoli i błotników, dziś oferuje zarówno spojlery, przygotowywane na indywidualne zamówienie, zabudowy międzyosiowe, orurowanie, jak i wszelkiego rodzaju akcesoria, m.in. szeroką gamę lamp i reflektorów do wszystkich modeli ciężarówek. Firma legitymuje się ponad 20-letnim doświadczeniem na rynku. Wszystkie produkty znajdujące się w portfolio Multi-Plast posiadają niezbędne certyfikaty dopuszczające je do użytku. Ich atutem jest także uniwersalność. Cały asortyment sprawdza się bowiem zarówno w przypadku nowych, jak i używanych modeli ciężarówek wszystkich marek. Klientami firmy są zarówno posiadacze pojazdów, jak i autoryzowane serwisy samochodów ciężarowych. Popularność produktów Multi-Plast zaowocowała uruchomieniem sprzedaży również za granicą. Firma eksportuje m.in. do Niemiec, Holandii, Hiszpanii oraz Grecji. – Klienci zamawiają spojlery i zabudowy zarówno do starszych pojazdów, jak i do zupełnie nowych – mówi Edyta Jędrzejewska, właścicielka firmy. – Fabryczne elementy są bardzo drogie, więc niejednokrotnie nabywcy nowych ciągników życzą sobie, aby zamontować do nich nasze, które są porównywalne pod względem materiałów, z jakich są wykonane, jakości, estetyki i trwałości, ale są tańsze. Lakierujemy je na dowolny kolor. Często zdarza się więc, że montujemy spojlery czy zabudowy w serwisach u dystrybutorów nowych pojazdów ciężarowych.

Rasowa” ciężarówka nie może się obejść bez tzw. alufelg, które nie tylko są bardziej efektowne od stalowych, lecz mają wiele innych zalet. Firma Alupart, oferująca felgi Speedline, polecane m.in. do ciągników siodłowych, samochodów ciężarowych, naczep i przyczep, zwraca uwagę, że felgom kutym z metalu lekkiego tej marki specjalny stop aluminium T6061 zapewnia wyjątkowe właściwości antykorozyjne. Obręcze te są nawet o 45 proc. lżejsze od stalowych, co oznacza zwiększenie ładowności pojazdu oraz zmniejszenie zużycia paliwa. Są to produkty wytrzymałe dzięki dopasowaniu ziarnistej struktury do kształtu. Nie każdy też zdaje sobie sprawę z tego, że felgi aluminiowe, dzięki lepszemu odprowadzaniu ciepła w porównaniu ze stalowymi, zapewniają dłuższą żywotność opon oraz klocków i tarcz hamulcowych. Dzięki procesowi kucia uzyskuje się dokładne dopasowanie i szczelność kołnierza felgi na styku z oponą. Diamentowa powierzchnia charakteryzuje się efektowym połyskiem. Kute felgi aluminiowe Speedline są poddawane wymagającym testom jakościowym. Każdy model posiada certyfikat TUV i zezwolenie ABE dla rynku wtórnego, większość typów posiada dopuszczenia producentów pojazdów (OEM). Speedline szczyci się też tym, iż jest jedynym dostawcą felg ze stylowo zaprojektowanymi otworami wentylacyjnymi, także dostępnych dla pojazdów OEM. Wszystkie obręcze o wymiarach 22.5x11.75” posidajaą wyjątkowo wysoką nośność 5.000 kg. Felga SLT3099 ET 0 o masie tylko 22,3 kg jest, jak zapewnia producent, najlżejszą obręczą w swojej kategorii. Najnowsze felgi z tej serii przeznaczone do samochodów ciężarowych to SLT 2901/SLT 2911 – 17.5x6.75” – z powierzchnią diamentową i polerowaną, o nośności 2.500 kg. Nowości do naczep to dwa modele z powierzchnią diamentową: SLT 3598 – 19.5x14.00” o nośności 4.500 kg oraz SLT 3774 – 22.5x11.75”, o nośności 5.000 kg. Wszystkie felgi Spoeedline Truck są objęte 5-letnią gwarancją od momentu ich wyprodukowania, bez limitu kilometrów.

Coraz więcej posiadaczy ciężarówek i samochodów dostawczych decyduje się na zamocowanie w swoich pojazdach orurowania, co zauważają m.in. przedstawiciele firmy Lamebax, specjalizującej się w produkcji laminatów poliestrowych i orurowania do samochodów ciężarowych. Szczególnie dużym popytem cieszy się orurowanie górne, montowane zazwyczaj z halogenami, często też z tzw. fanfarami. Lamebax oferuje kompleksowe wykonanie orurowania do samochodów ciężarowych wraz z oświetleniem i podłączeniem elektrycznym oraz akcesoriami typu koguty, sygnały pneumatyczne, dobór i montaż ospojlerowania (kabiny, międzyosiowe) do samochodów ciężarowych oraz oklejanie samochodów według standardowych wzorów oraz własnych projektów, a także zabudowy ramy z blachy ryflowanej. Firma Lamebax może się pochwalić wieloletnim doświadczeniem. Obecne produkty przedsiębiorstwa to wynik wielu lat doświadczeń poprzez wdrażanie nowoczesnych rozwiązań, wieloletnich udoskonaleń oraz ciągłej poprawy jakości w wyniku konsultacji z klientami. Posiada szeroki wybór wzorów wykonywanych produktów. Wielu posiadaczy ciężarówek, którzy chcą je uatrakcyjnić wizualnie i przy okazji poprawić bezpieczeństwo ich użytkowania, nie ma czasu lub możliwości, żeby zajmować się tym samodzielnie. Zgłaszają się wówczas do takich firm jak Lamebax, gdzie mogą liczyć na indywidualnie dobraną koncepcję tuningu, projekt i kompleksowe wykonanie. Wcześniejsze uzgodnienie wszystkich detali pozwala na założenie orurowania, dodatkowego oświetlenia i oklejenie nawet w ciągu jednego dnia. Niekiedy trwa to dwa lub trzy dni, jeśli zabiegi są bardziej skomplikowane. Orurowanie produkowane jest ze stali nierdzewnej, a spojlery z laminatu. Do firmy zgłaszają się posiadacze pojazdów różnych marek, ale dominują wśród nich właściciele Scanii, DAF-ów i Volvo.